wtorek, 27 grudnia 2016

Brokatowy bling bling!

Witajcie!

Cieszę się, że spotykamy się po świętach! Przydał nam się spokój, miłość odpoczynek - ale nadprogramowe poświąteczne kilogramy już pewnie nie 😸

Przed nami Sylwester, jedna z najbardziej wyczekiwanych imprez roku!

Dlatego proponuję odważny, mocny makijaż, który błyszczy i oślepia wszystkich dookoła! Chcecie wiedzieć jak go wykonać? 



ZAPRASZAM!


Pamiętajcie, żeby nakładać makijaż na oczyszczoną skórę twarzy i aby ją odpowiednio nawilżyć. Ma to zbawienny wpływ na Waszą skóre, ale także poprawia wygląd makijazu i przedłuża

jego trwałość.



Podczas gdy krem będzie się wchłaniał, zacznę od makijażu oka. Nakładam na powiekę bazę z Avon i przypudrowuję ją lekko. 


Naklejam sobie plasterek - choć nie mam 'ała' :) po to, aby wyznaczyć ładny, ostry kształt kociego oka. To świetny trik dla wszystkich, którzy mają problem z nadaniem kociego kształtu bez brudzenia naokoło. 


Bordowy cień z Inglota 302 nakłądam w całe załamanie powieki, od kącika zewnętrznego do wewnętrznego ruchami a la wycieraczka samochodowa :)


Cieniem Sexy z paletki Nude Tude z theBalm przyciemniam załamanie powieki, starając się skoncentrować ten cień trochę poniżej załamania. 


Sięgam ponownie po bazę pod cienie z Avon i nabierając jej odrobinę na płaski, precyzyjny pędzelek, oczyszczam powierzchnię całej powieki aż do załamania. Robię to bardzo starannie, aby linia była równa. 


Złoty pigment z Kobo nakładam na całą wcześniej oczyszczoną powierzchnię. Pomoże to pigmentowi ładnie przykleić się do powieki a także podbije jego kolor. 


W zewnętrznym kąciku nakładam czarny cień, ale robię to dość niechlujnie, ponieważ będę to rozcierać nieco później.


Złoty brokat ( ze sklepu papierniczego za 2zł - nie róbcie tego dziewczyny, kupcie sobie specjalny do makijażu jeśli chcecie mieć normalne oko haha :)) naklejam klejem do rzęs na cały obszar, na którym widoczny był wcześniej złoty pigment. Staram się zrobić to tak, aby brokat zrównał się, z wyznaczoną wcześniej linią.
Rozcieram też dodany wcześniej czarny, 


W czasie kiedy klej zasycha przytwierdzając brokat do powieki, robię brwi cieniem w kremie z Bell w kolorze 03. Dokładam też czerni i rozcieram, aby kolor był bardziej wyrazisty. Wracam też z bordowym, aby podkreślić odcięcie między złotym a załamaniem powieki. 


Odklejam plasterek - widzicie jaka ładna, czysta linia?:)
Wilgotną chusteczką do demakijażu usuwam spod oka wszystko co się osypało. 



Rysuję kreskę eyelinerem. Stanowczo odradzam żelowy- będzie nam ciągnał brokat po powiece. Płynnym trzeba jednak nałożyć ze 2-3 warstwy, żeby brokat tak nie przebijał. 


Żeby nasz makijaż trzymał się pięknie całą noc, nakładam podkład Revlon Color Stay dla cery mieszanej w odcieniu 180. To najlepszy drogeryjny podkład na wyjścia jaki znam! Potrafi wytrzymać wiele godzin i wygląda świetnie na zdjęciach. Nie nadaje się jednak na codzień, ponieważ bardzo zapycha i nie pozwala skórze oddychać.



Trochę pokonturujemy paletką z Kobo. Żółty, rozświetlający korektor nałożymy na czoło, nad brwiami, na nosek, brodę, pod oczy oraz na żuchwę i rozblendujemy wilgotną gąbeczką. 


Odrobinkę ciemnego korektora nie zaszkodzi. Nakładamy go przy granicy linii włosów oraz tuż poniżej kości policzkowych i również rozcieramy wilgotną gąbeczką.
Przypudrowujemy buźkę naszym ulubionym, transparentnym pudrem,


Na dolną powiekę nakładamy tylko odrobinę czarnego cienia w zewnętrznym kąciku i rozcieramy ku wewnętrznemu.


Subtelnie podkreślam konturowanie pudrem brązującym z Miss Sporty.


Dodaję też mój ulubiony ostatnio róż z Wibo Ecstasy w kolorze 01. 


Cubek nosa, łuk kupidyna i kości policzkowe podkreślam rozświetlaczem z Lovely, w odcieniu złota.


Tuszuję rzęsy tuszem z Kobo i przyklejam parę sztucznych rzęs z Catrice. 


Na ustach bordowa szminka z Golden Rose Velvet Matte 23, która podkreśla bordo na oczach oraz kolor mojej bluzki.


Gotowe! Parę fotek prezentujących makijaż poniżej!




Dziękuję Wam za uwagę i widzimy się niedługo w kolejnym, Sylwestrowo - imprezowym makijażem! 

Buziaki :*:*:*



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz