czwartek, 26 października 2017

Maseczka w płachcie DIY!

Witajcie!

Długo obiecywałam ten post, potrzebowałam trochę czasu aby zebrać jak najwięcej informacji oraz oczywiście zbudować ten artykuł (nazwijmy to tak, żeby nie powtarzać słów). Maseczki w płachcie zyskują na popularności co wydaje się być oczywiste dla każdego, kto choć raz użył takiej maseczki. Jest to bardzo wygodne rozwiązanie i w dodatku nie urządzamy wielkiego bałaganu podczas jej używania czy przygotowywania. Takie maseczki, które możemy kupić w niektórych drogeriach (Natura, Vica, Douglas, Sephora, Kontigo), a także czasami w Biedronce (marka Conny) są łatwe w użyciu a jednocześnie - skuteczniejsze. Odnoszę wrażenie, iż poprzez zachowanie 'świeżości' maseczki w postaci płachty nasączonej składnikami powoduje szybkie i efektywne wchłanianie a co za tym idzie, efekty widoczne są po zdjęciu maseczki. Ponieważ koszt jednej maseczki wacha się od około 8zł do nawet 40zł, szukamy oczywiście tańszych, a równie skutecznych sposobów na takie maseczki, z zastosowaniem tego co mamy pod ręką:) 

W tym poście postaram się Wam przedstawić kilka domowych sposobów na takie maseczki, które przetestowałam na sobie, oczywiście, oraz wrzucę kilka zdjęć jak wykonuję moją ulubioną maseczkę krok po kroku!

To co, zajrzyjmy najpierw do....

...LODÓWKI

Tu jest całe bogactwo produktów, które mają niesamowite właściwości jeśli chodzi o pielęgnację naszej cery! Zacznijmy więc wymieniać co i jak!

  • cytryna, pomarańcza, grapefruit - na pierwszym miejscu, bo zawierają w sobie odkrycie ostatnich lat - duże stężenie witaminy C, witaminy młodości. Z całej tej cytrusowej trójcy, to grapefruit posiada najwyższą zawartość tejże witaminy i uznawany jest również za najzdrowszy owoc świata. Sok z cytrusów można więc nie tylko pić, ale również wykorzystać do przygotowania maseczki! Możemy zaliczyć tu również limonkę, natomiast szczypie ona mocniej niż pozostałe cytrusy i jeśli macie zaogniony trądzik, stan zapalny lub jesteście świeżo po jakimkolwiek zabiegu ingerującym w naskórek - nie polecam! 
  • jagody, pomidory  kolejna dawka witaminy C, tym razem w słabszym stężeniu. Pomidory zawierają również potas oraz mają właściwości rozjaśniające skórę ( tak jak cytryna, ale mniej intensywne). 
  • ogórek zielony/kiszony- ogórki zielone działają ściągająco na rozszerzone pory, poprawiają napięcie skóry. Ogórek kiszony, a raczej woda w której się kisi, znana jest w świecie  jako najsilniejszy antyoksydant co oznacza, że zapobiega starzeniu się skóry i leczy stany zapalne, choć jeśli nie chcecie zapiszczeć się od szczypania, to lepiej sobie darować :)
  • miód naturalny - miód to dobrodziejstwo od pszczółek, niesamowicie mocno nawilża skórę nawet najbardziej przesuszoną a zawarty w nim propolis wspomaga leczenie stanów zapalnych, czyli można bezpiecznie używać przy skórze trądzikowej. Miód ma właściwości 'balsamujące', można zatem stwierdzić iż wstrzymuje procesy starzeniowe. 
  • serwatka - krótko mówiąc zawiera kultury bakterii i drożdży, które świetnie poprawiają jakość skóry, a drożdże wspomagają leczenie trądziku. 
  • woda po gotowaniu ryżu - zaskoczenie pewnie dla niektórych, ale w procesie gotowania ryż oddaje to co najlepsze, dlatego jeśli macie ochotę na maseczkę ryżową ( świetna dla cery tłustej i mieszanej) zostawcie wodę po gotowaniu ryżu do wystygnięcia i nałóżcie na twarz. Skóra Wam za to podziękuje!
Teraz zajrzyjmy do....

...KREDENSU

Tutaj możemy również znaleźć wiele dobrodziejstw! Używam słowa kredens, ale po spisie produktów sami zorientujecie się, gdzie w Waszych domach taki 'kredens' się znajduje. 
  • kawa parzona- nie mam tu na myśli Jacobsa z paczki czy bezkofeinowej Astry, tylko prawdziwe, włoskie espresso, ze świeżo mielonych ziaren kawy. Bogata w kofeinę kawa nada skórze wygląd zdrowej, napiętej i ożywionej, szczególnie, jeśli kiepsko sypiacie i macie dużo stresu od jakiegoś czasu. Trochę jak energetyk wylany bezpośrednio na twarz:)
  • herbata zielona- tej pani przedstawiać nie trzeba. Ma właściwości antyoksydacyjne i świetnie sprawdza się przy cerze tłustej i mieszanej. O zastosowaniach tej herbaty można przeczytać dosłownie wszędzie!
  • ziołowe napary - tu już całkowita dowolność. Możecie odświeżyć twarz naparem miętowym, zmniejszyć opuchliznę rumiankiem itp. Można eksperymentować do woli!
A na końcu sprawdźmy jeszcze w...

...APTECZCE 

Tu ku uciesze wszystkich mam, możemy wykorzystać to, co zostało po dzieciach:D mam na myśli:
  • Vit C - Taka doustna dla dzieci. Można ją również użyć jako sleeping mask, czyli po pielęgnacji wieczornej nałożyć na twarz na noc. Ja używam jej jako maseczki w płachcie lub maseczki na noc
  • vit D - taka w kapsułkach, również ma zastosowanie doustne, poprawia koloryt skóry i działa jak budulec 
  • vit A - źródło zbawiennego dla skóry retinolu, który ma właściwości nawilżające i odmładzające.
To chyba wszystko co w zaciszu domowym  możecie wykorzystać do zrobienia maseczki w płachcie. Możecie też użyć odrobinki kwasu hialuronowego, który działa silnie nawilżająco i przeciwzmarszckowo. Najlepsze jest to, że WSZYSTKIE SKŁADNIKI MOŻNA MIESZAĆ ZE SOBĄ ALE NIE WIĘCEJ NIŻ 3 NA RAZ. Jeśli wymieszamy więcej nic się nie stanie. Dosłownie. Nie będzie efektu:) Mieszam maksymalnie 2 ze sobą, żeby uzyskać jak najlepszy efekt. 


Teraz pokażę Wam, jak robię taką maseczkę oraz podpowiem, skąd wziąć płachty!


Korzystam z płacht marki Clarena, ale takie płachty można kupić w dowolnej hurtowni kosmetycznej, na Allegro a najtaniej chyba na Aliexpress. Można też wycinać je samemu z cienkich, lnianych materiałów bądź skorzystać z materiałowej maseczki w płachcie wielorazowego użytku. 


Moje ulubione kombo do masek w płachcie to witamina C i witamina D. 



Do małej miseczki wlewam około łyżeczki przegotowanej wody.


Wciskam witaminę C i mieszam delikatnie łyżeczką. 


Dodaję ok 10-15 kropel wit C i mocno mieszam. 


Jak tylko wymieszam, zanim tłuste witaminy rozwarstwią się od wody, szybko wrzucam maseczkę w płachcie do miseczki.


Maseczka błyskawicznie wchłonie zawartość miseczki. Tak napęczniałą maseczkę możemy rozwinąć i nałożyć na twarz:)

Skóra rano jest promienna, napięta i odzywiona, polecam serdecznie!

Teraz możecie dowolnie mieszać i eksperymentować, nie wydając przy tym tony pięniędzy!

Mam nadzieję, że ten post okaże się przydatny i zachęci Was do większego poświęcenia uwagi Waszej cerze, która przecież musi być w dobrej kondycji, aby makijaż pięknie wyglądał, prawda? :)

Całuski i miłego... maseczkowania!:*:*:*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz