Hejka!
Dziś makijażu nie będzie, czas na refleksję:)
Powiem na głos to, co wszystkie w głębi duszy wiemy ale nie umiemy się przed sobą do tego przyznać.
PRAWDA O KOBIETACH
Nie chce brzmieć jak jakiś lajfstajlowy kołcz. Mam pewne obserwacje zachowań swoich i innych kobiet, dziewczyn, które popychają mnie do przedstawienia pewnych wniosków. W sumie to nawet wniosku.
MY KOBIETY JESTEŚMY BARDZO CZĘSTO ZAWISTNE I WIECZNIE NIEZADOWOLONE.
Lato.
Jest ciepło i przyjemnie, wszyscy zawsze czekamy z utęsknieniem na ten czas. Możemy zdjąć te ciężkie ciuchy i założyć coś lekkiego i zwiewnego, krótkiego.
Widać wtedy wszystko.
Okej, może nie wszystko, ale dużo.
Głębokie dekolty, odkryte ramiona, odkryte nogi i wyskakujace spod szortów kawałki pośladków. Tu zaczyna się jazda.
Idziemy ulicą w szortach, topie i sandałkach, bez makijażu, włosy w koka i okulary. Taksują nas. Kobiety i mężczyźni mierzą wzrokiem każdą kobietę na ulicy. Różnią się jednak myśleniem.
I to mnie wkurza.
My, kobietki zaczynamy wówczas myśleć tak:
- wywaliła te cycki, a wiszą jej do pępka! Lub w drugą stronę: cycków nie ma to po co jej taki dekolt. Ale ma pomarszczony/pryszczaty dekolt, masakra, niech coś z tym zrobi!
- ale ją opina ta bluzka, jak ja bym miała takie sadło to w życiu bym się tak nie ubrała!
- Jezuuu, ale szkielet, strasznie to wygląda!
- jakie brzydkie nogi! Czy ona nie ma lustra i nie widzi jaki ma straszny cellulit?! Nogi jak balerony, ocierają się, fuj!
- nogi jak patyczki, taka przerwa między nogami, że pies z budą by przeleciał!
- jakie krzywe nogi, jakby na beczce prostowali jej!
- taka blada i tak się ubrała, jak to wyglda, jak córka młynarza!
- ale ma wielką dupę, po co to zakłada takie szorty i wywala te poślady, jeszcze oblepione cellulitem!
I wiele, wiele innych. Znacie to?
Ja znam. Robię tak. I wy też!
Nie ma się co oszukiwać, my kobiety jesteśmy stworzone do krytykowania innych. Rzadziej krytykujemy siebie, a najczęściej w duszy, lub na głos, kiedy chcemy by ktoś nam uprzejmie zaprzeczył.
Lubię za to myślenie panów. Oni mają WY&#€ANE. Cycki są? Są. Dupka jest? Jest. Wszystko na miejscu i się zgadza.
My kobiety często mówimy, że upiekszamy się i dbamy o siebie, żeby się panom podobać. GÓWNO PRAWDA.
My chcemy się podobać innym kobietom! Żeby zamiast słyszeć słowa krytyki, słyszeć komplementy, żeby inne nam ZAZDROŚCIŁY.
To mnie przeraża.
Pracuję w gabinecie kosmetologicznym ( tak, jest różnica między kosmetycznym a kosmetologicznym) i codziennie widzę przeróżne panie, różne ciała i twarze.
Ciągle mamy wobec siebie i swoich ciał oczekiwania. Wymagania. Widzimy tylko to co złe. Przychodzą panie, które są naprawdę piękne a wciąż narzekają. Przychodzą panie, które nie są idealne i też narzekają. Obserwuje to wszystko dokładnie i dużo się nad tym zastanawiam.
Patrzę na siebie. Mam brzuszek, z rozstepami po ciąży. Mam cellulit 2ego stopnia. Tu i ówdzie za dużo kilogramów i drobny biust. Ciągle dołuję się tym jak wyglądam i patrzę na te cudne kobiety z instagrama z idealnym ciałem. I wiecie co robie?
Wy też to robicie!
Zamiast powiedzieć sobie:
Dobra, koniec tego Eldorado! OD TERAZ nie jem słodyczy, nie żrę tego Mac'a (taki pysznyyy), przebieram się i idę biegać! Aż nie osiągnę swojego celu!
A co robimy (łącznie ze mną)?
K*&wa, ale jestem gruba. Nigdy chyba nie schudnę. Tyle razy probowalam. Ale dobrs, biore się za siebie, może tym razem sie uda. OD JUTRA nie jem słodyczy i tlustego, będę się zdrowo odżywiać i ćwiczyć.
Po czym, ponieważ dietę zaczynam od jutra, to jeszcze zjem sobie coś, popchnę piwkiem albo pepsi, bo od jutra już nie będę mogła.
A jutro jest nowy dzień i wszystko idzie po staremu, a ja robię sobie wymówki.
No i klapa. Więc co teraz?
Ano to, że mam dosyć!
Zostają nam dwa wyjścia.
1. Nie.krytykuję siebie i innych, akceptuję siebie i żyję dalej.
2. Nie krytykuję siebie i innych, biorę się za siebie i pracuję nad sobą.
Co wybieracie?
Przestańmy być zawistne. Przestańmy zazdrościć. Bądźmy sobą i dajmy innym wolność bycia sobą. Skończmy przejmować się zdaniem innych i zajmijmy się sobą. Będziemy szczęśliwsze i zdrowsze!
Całuski :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz