niedziela, 13 listopada 2016

Halloween 2016 - Żona Draculi - Dracula Bride

Witajcie Kochani! :*

Dziś post niespodzianka! Dlaczego niespodzianka? Bo do wczoraj nie miałam w ogóle w planach robić dodatkowego wpisu, czysty spontan! Zainspirowała mnie przyjaciółka, która napisała z prośbą o doradzenie, jaki łatwy makijaż może zrobić na imprezę Halloweenową. Oto więc jest!

Prosty makijaż, który zrobiłam w 20 minut! Jak? Zaraz się przekonacie, zapraszam!


W piątek/sobotę impreza a wy musicie iść do pracy? Boicie się, że nie zdążycie zrobić sobie makijażu na Halloween? To nie jest problem! Przerobimy makijaż dzienny w stylizację Halloweenową!


Jak widać na zdjęciu, mam lekki makijaż, który zazwyczaj noszę do pracy. Używam podkładu Rimmel Long Lasting Perfection, który wygląda naprawdę dobrze nawet po wielu godzinach noszenia.


Spinam włosy spinką a całą twarz spryskuję mgiełką utrwalającą , aby przedłużyć trwałość charakteryzacji oraz odświeżyć makijaż.


W załamaniu powieki bardzo niechlujnie rozcieram cień z jesiennej kolekcji Inglota 301, wyciągając go ku skroni i grzbietowi nosa. 


Dokładnie w załamaniu powieki rozcieram cień Sexy z palety Nude Tude, aby przyciemnić makijaż i nadać mu wymiaru. 


Również z tej samej palety nakładam czarny cień do powiek wszędzie tam, gdzie nie nałożyłam bordowych cieni i subtelnie rozcieram granicę. Może się on osypać, ale to nie szkodzi!



Wracam z cieniem 301 z Inglota i puchatym pędzelkiem rozcieram go na dolnej powiece, rozcierając go ku skroni i na dół, do policzków.


Następnie czarną kredką zaznaczam linię wodną i linię rzęs, pozostawiając nieroztartą kreskę. 


Sięgam cienki pędzelek i szminkę Golden Rose Velvet Matte w kolorze 23 i nabierając niewielkie ilości produktu rysuję siatkę naczynek, żyłek. Następnie ściętym puszystym pędzelkiem rozcieram czarną kredkę na dolnej powiece. 


Usta maluję GR Velvet Matte w kolorze 23, którą użyłam do robienia żyłek. Czarną kredką obrysowuję  kąciki ust i rozcieram ku górze. Palcem rozcieram jeden kącik i również dorysowuję naczynka.



Ciemnobrązowym cieniem o zimnym tonie mocno konturuję twarz, aby wyglądała na lekko zapadniętą.


Żeby efekt był jeszcze bardziej wampiryczny, robię ślady po zębach :) Najpierw robię kółeczko cieniem 301 z Inglota, potem odrobinką czarnego zaznaczam środek, dobrze rozcierając, a potem robię małą kropkę szminką GR Velvet Matte 23. 


Na koniec jakiś welon lub inna ślubna ozdoba i gotowe! Ozdoba którą ja mam to woal od Piu-Piu , który zdobił moją głowę podczas mojego ślubu! 





Mam nadzieję, że Wam się podoba opcja dla spóźnialskich? :) zrobienie tego makijażu zajęło mi zaledwie 20 minut, więc to świetna opcja dla tych z Was, które bardzo się spieszą, albo też nie za dobrze czują się w charakteryzacjach.


W poniedziałek ostatni post tematycznie związany z Halloween, a potem wracamy do normalności, tak prawie :)

zapraszam w międzyczasie do odwiedzenia mojego instagrama : blathrhenablog

Całuski i Straaaaaaaszneeeeego Halloween! 
:*:*:*







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz