środa, 20 kwietnia 2016

#First Impression: Kobo Professional Face Contour Mix

Witajcie!!!

Zapraszam dziś na test paletki do konturowania, o której jest bardzo głośno od kiedy się pojawiła. Kupiłam ją na promocji w drogerii Natura (-40% na kosmetyki Kobo), więc kosztowała mnie jedyne 12zł. Nie za bardzo chodzę po drogeriach i nie orientuję się, czy jest więcej kosmetyków tego typu na półkach, ale nie mogłam sobie odmówić:)

Opakowanie bardzo przyzwoite, plastikowe, podobne do tego kółeczka korektorów z Wibo. Paletka zawiera 4 podkłady, żółty, beżowy, jaśniejszy brązowy i ciemniejszy brązowy. Podkłady te wg opisu mają dawać pełne krycie, ale po teście na dłoni stwierdziłam, że chyba jednak nie:) Dlatego najpierw na całą twarz nałożyłam naprawdę cieniuteńką warstwę podkładu.

Kosmetyk nakładałam pędzlem do podkładu, tj, płaskim. Najpierw nałożyłam żółty pod oczy, na czoło, szczyt nosa, kości policzkowych i na brodę, a także na linię szczęki, Jasny brąz nałożyłam pod kość policzkową jako kontur, a całkiem ciemny na skronie i przy linii włosów. Kosmetyk ma bardzo gęstą, kremową konsystencję i trochę ciężko nabierało się produkt.

Po pierwsze żółty podkład świetnie się rozblendował, w drobnych zmarszczkach pod oczami nie zebrał się przez cały dzień, zachowując się o wiele lepiej niż zdecydowana większość korektorów, także giga wielki plusik!

Jasny brąz również z łatwością się rozblendował. Najdłużej blendował się ciemny brąz, ale to chyba ze względu na kolor, Beżowego użyłam w okolicy płatków nosa, gdzie moja skóra zawsze jest lekko zaczerwieniona.

Na kości policzkowe dodatkowo nałożyłam róż w sztyfcie Golden Rose. Całość utrwaliłam pudrem transparentnym. Nie stosowałam już konturu pudrowego gdyż zależało mi na sprawdzeniu trwałości kosmetyku kremowego.

Tak wyglądał makijaż o 7 rano. Bardzo delikatne konturowanie:) światło dzienne nie oddaje dobrze niestety tego efektu, w ciemniejszych pomieszczeniach kontur był widoczniejszy, a w pomieszczeniach ze sztucznym oświetleniem to jak Kim Kardashian:)


Godzina 11.00. Makijaż wciąż w stanie niezmienionym, ze względu na typ mojej cery wymagał lekkiego zmatowienia, natomiast sam kosmetyk nie przesunął się, nie zjechał, nie rozpłynął - po prostu wyglądał idealnie!

Godzina 18.00 Jak widać kosmetyk stopił się ze skórą i jest prawie niewidoczny, co nie zmienia faktu, że wciaż tam jest i wciąż wygląda dobrze, tym bardziej w świetle sztucznym. Chciałam jeszcze zrobić zdjęcie około 21 godziny, ale zapomniałam się trochę bawiąc się z synkiem no i jakoś się wszystko starło:) 

Jestem bardzo zadowolona, makijaż w stanie niezmienionym utrzymał się ponad 11 godzin, co na produkt drogeryjny jest niesamowitym wynikiem! Myślę, że gdybym dodatkowo utrwaliła kontur kremowy produktami sypkimi, makijaż z pewnością utrzymał by się ponad 12 godzin. Ten kosmetyk na pewno wejdzie do mojego makijażu codziennego!

Życzę Wam cudownego, słonecznego dnia!

Buziaki!:*
xoxo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz