Witajcie!
Od ostatniego posta minęły dwa tygodnie - zleciało szybko, a niestety czasu zabrakło żeby popracować nad postem:(
Dziś makijaż, który znają wszystkie użytkowniczki Instagrama - tzw. Baddie. Przede wszystkim jest to makijaż prawie kompletnie matowy, poza rozświetlaczem oczywiście, powinnien także być bardzo precyzyjny i wyrazisty. W mojej wersji nie jest taki super precyzyjny, bo taki makijaż wygląda sztucznie, a mimo wszystko jest to bardzo fajny makeup na codzień również:)
Zanim nałożę jakikolwiek podkład czy korektor, przygotowuję sobie powiekę do pracy z cieniami - jako bazy używam korektora Bell i przypudrowuję matowym kompaktem z Miss Sporty.
Następnie na 3/4 powieki aż po łuk brwiowy nakładam najjaśniejszy matowy cień z palety Makeup Revolution Iconic 2.
Przygotowuję sobie dwa cienie matowe z Kobo, puszysty pędzelek do rozcierania oraz pędzelek, który kształtem przypomina ołówek.
Puszystym pędzelkiem nabieram odrobinę cienia Kobo w odcieniu Orient Brown i dokładnie rozcieram z zewnętrznym kąciku oka i w załamaniu powieki, Można do woli budować pigmentację, ponieważ te cienie bardzo łatwo się blendują.
Ołówkowym pędzelkiem nakładam niewielką ilość cienia Dark Chocolate jak najbliżej linii rzęs, delikatnie rozcierając, by nadać oku efekt rozmycia.
Zanim przeszłam do makijażu twarzy, narysowałam eyelinerem z Wibo kreskę.
Ostatnio moja skóra znowu przeżywa jakiś regres- jej stan znacznie się pogorszył, a w makijażu Baddie chodzi o to, aby skóra wyglądała nieskazitelnie! Dlatego najpierw zielonym korektorem ukrywam niedoskonałości, potem korektorem Camouflage z Catrice dodatkowo przykrywam problematyczne obszary skóry, by na końcu gąbeczką rozprowadzić mieszankę dwóch podkładów: Revlon ColorStay 180 i Paese podkład antybakteryjny w kolorze 404. Pod oczy, na brodzie, wzdłuż grzbietu nosa, na czoło i dolną szczękę nakładam niewielkie ilości korektora z Bell by w strategicznych miejscach rozjaśnić twarz. Pod kością policzkową dokładnie blenduję cień do konturowania z paletki kremowych korektorów Kobo Contour. Na policzkach róż kremowy z Golden Rose w odcieniu 101.
Wracam do oczu. Na całą dolną powiekę nakładam resztę tego, co pozostało mi na puszystym pędzelku do blendowania, którym nakładałam cień Orient Brown. W zewnętrzym dolnym kąciku subtelnie dokładam Dark Chocolate.
Brwi wyczesuję szczoteczką, a następnie uzupełniam kredką do brwi z woskiem marki Bell w kolorze blond. Jetem zachwycona tą kredką, świetnie się nią pracuje a w dodatku odcień tej kredki jest najbliższy mojemu naturalnemu odcieniowi włosków, więc wygląda bardzo naturalnie! Rzęsy tuszuję maskarą z Kobo.
I gotowe! Na usta nakładam szminkę Avon Matte w kolorze Marvelous Mocha, a kości policzkowe, łuk kupidyna, wewnętrzny kącik oka i grzbiet nosa rozświetlam pięknym złocistym pudrem z Lovely.
TADAM:)
Makijaż gotowy! Jeśli chcecie, możecie użyć taśmy klejącej, aby nakładając cienie uzyskać ten ostry efekt często widoczny na instagramie a także zaszaleć z mocniejszą kreską - w makijażu nie ma ograniczeń! Można też dodać sztuczne rzęsy:)
Dziękuję, że jesteście i mam nadzieję, że ten post Wam się podoba! Zapraszam na nowy profil na Instagramie:
blathrhenablog
Lajkujcie, kometujcie, mówcie, co chcecie zobaczyć albo jaki makijaż mam wykonać, jestem otwarta na wszystkie Wasze pomysły!
Caluski!:*:*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz