czwartek, 14 stycznia 2016

Trzy metody przedłużania trwałości podkładu

Hejka!

Tak jak obiecałam, dziś o tym, jak można inaczej nakładać i przedłużać trwałość podkładu. Miała być jedna metoda, ale postanowiłam opisać od razu wszystkie 3, które testowałam w ciągu ostatnich miesięcy.
Tradycyjną metodą jest oczywiście krem nawilżający nałożony pod podkład lub baza. Ostatnimi czasy na rynku pojawiły się także mgiełki i spraye pod podkład, które mają za zadanie przedłużyć trwałość makijażu, tak samo jak te, którymi spryskujemy ukończony makeup.
Ja postanowiłam przetestować trzy inne metody, które zaobserwowałam u niektórych youtuberek zagranicznych. Dziewczyny zdawały się zachwycone i wypowiadały się bardzo pochlebnie, co skłoniło mnie do eksperymentów!

Metoda 1:  Podkład + setting spray
Niby nic odkrywczego. Nakładasz podkład, spryskujesz i gotowe. No właśnie NIE. Ta metoda polega na tym, że najpierw aplikujemy podkład na twarz nie rozprowadzając go (kropki, kreski, ciapki ;p) a następnie spryskujemy sprayem pędzel, którym rozprowadzamy podkład. 3-4 psiknięcia na pędzel w zupełności wystarczą. Plusem tej metody jest to, że rzeczywiście podkład utrzymuje się dłużej. Gdy wysycha, czujemy jakby makijaż się 'sklejał' z twarzą. Minusem tej metody jest to, że jeśli podkład jest lekko kryjący to praktycznie cały efekt nam się rozmyje i nie będzie makijażu wcale. Najlepiej stosować tą metodę do podkładu o kryciu średnim-pełnym.
Do testu użyłam: podkład Avon Calming Effects Nude oraz L'oreal True Match w kolorze W3/D3 i Avon Makeup Setting Spray.

Metoda 2: Podkład + olejek do twarzy
Kolejne zdziwienie. Nie chodzi tu o nałożenie olejku na twarz a następnie podkładu po wchłonięciu się olejku. Chodzi o wymieszanie podkładu z odrobiną olejku do twarzy. Najlepiej wycisnąć pompkę lub dwie podkładu na wierzch dłoni, dolać kroplę albo nawet mniej olejku, wymieszać i rozprowadzić na twarzy. Dzięki tej metodzie skóra pozostaje nawilżona a podkład wtapia się w skórę razem z olejkiem, przez co utrzymuje się dłużej. Minusem jest to, że przy cerze tłustej lub mieszanej ta metoda kompletnie się nie sprawdzi. Wszystko zjedzie gdy tylko skóra zacznie wydzielać sebum. Wtedy nawet najbardziej matujący puder nie uratuje sytuacji. Przy skórze suchej i normalnej ta metoda może być dla was alternatywą dla bazy i/oraz kremu do twarzy. Ponadto jeśli macie w domu podkład mocno kryjący a zależy Wam na lżejszym efekcie to dzięki tej metodzie, uzyskacie delikatny efekt lekko rozświetlonej cery jednocześnie eliminując efekt maski, który często się pojawia przy podkładach o pełnym kryciu.
Do testu użyłam: Avon Calming Effects Nude, L'Oreal True Match W3/D3 oraz olejku Bio Oil. 

Metoda 3: Podkład + Balsam po goleniu
To dopiero jest hit. Nie chciałam w to wierzyć, ale ta metoda również jest bardzo skuteczna. Na oczyszczoną skórę twarzy najpierw aplikujemy niewielką warstwę balsamu po goleniu Nivea a następnie podkład. Formuła balsamu jest lekko klejąca, więc podkład świetnie się trzyma. Wielki plus za długotrwałość i oczywiście wielozadaniowość, bo gdy Wam skończy się baza zawsze można partnerowi podebrać trochę balsamu;) Minusiki są dwa. Pierwszy to męski zapach, który może Was lekko drażnić. Drugi minusik za to, że po zastosowaniu tej metody trzy razy, moja skóra kompletnie zwariowała, zalała się wypryskami i wągrami, jest bardzo podrażniona i wysuszona. Nie jest to koniecznie wina balsamu samego w sobie- formuła kosmetyków Nivea nie sprzyja mojej skórze.  Mimo wszystko doprowadzenie skóry do porządku zajmie mi jeszcze trochę czasu. 
Do testu użyłam: Avon Calming Effects Nude, L'Oreal True Match W3/D3 oraz Nivea for Men balsam po goleniu.

Uff, trochę przydługi post, ale mam nadzieję, że zainspiruję Was do przetestowania tych metod i oceny ich skuteczności. Będę wdzięczna za Wasze opinie!

Pozdrawiam i serdecznie ściskam!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz